JaGa, 9 february 2015
Oczy przecieram kiepskim zdumieniem,
gdy lęk wygrywa w grze ze starością.
Niechęć nawiedza mnie wraz z cierpieniem,
co siłą było, jest ułomnością.
Teraz, gdy laską dolę podpieram
i przyodziewam się w metafory,
ktoś znowu menu życia wybiera,
spośród unijnej, drapieżnej sfory.
JaGa, 8 january 2015
Gdy pod czaszką coś trzepocze,
stuka, puka i przewraca,
to wiadomo, że już przyszedł
Nowy Rok, czyli dzień kaca.
Trudno z wczoraj coś spamiętać,
ni wydobyć coś od żony:
porozumień most zwodzony
został bowiem podniesiony
Trzeba pożar w gębie zgasić,
klinem przegnać z głowy koty,
może wróci chęc do życia
i energii nowe wzloty.
A gdy kac odpuścić nie chce
i wciąż męczy żar pragnienia,
warto wówczas znów się napić,
by zagłuszyć ból istnienia.
JaGa, 23 october 2014
Gdyby tak móc z przeszłości mgły,
jak z mroku wyjść w życzliwe światła
i aby los w tonacji moll,
nie chciał by nuta szczęścia gasła.
Bo tutaj naiwności grzech
jest jednoraki z wypłoszeniem.
Milczymy tam, gdzie brzmieć ma śmiech:
zamiast świętości - obrzydzenie.
Ech, ballado, ty moja ballado,
czemu cierpki wciąż dla mnie masz smak?
W gąszczu zgryzot uśmiechasz się blado
i drwisz zawsze, gdy bywa nie tak.
Ech, ballado, ballado wyśpiewaj
co w pamięci skrywane jest gdzieś,
minorowe nastroje rozwiewaj,
nie rozpytuj: być lepiej, czy mieć?
Na wodzie palcem pisał ktoś,
co serce chciało mieć w kamieniu
i choć przemknęło obok coś,
istotne - tkwiło w oddaleniu.
Dziś, gdyby pozwolono mi
wiatrem zanucić nad polami,
to chciałabym w majowe dni
zaśpiewać wraz ze słowikami.
Ech, ballado...
JaGa, 14 october 2014
Już sprawdziła gdzie stoją konfitury
i jak świat ten potrafi być uroczy,
chce, by dalej szło zawsze do góry,
ale tu zmiana może ją zaskoczyć?
Gdy zdrowie samo nie wie co zamierza,
a ona zna już męskie bajki wszystkie,
od dziś niech korzysta z ciśnieniomierza,
bo wyskoki - nie te dawne - już bliskie.
Emocje są wielkie w każdej kobiecie,
której "sto lat" i "niech gwiazdka" śpiewają,
wie dobrze, że młodość rządzi na świecie -
dla całej reszty tylko echa grają.
Ponieważ to mieszanych uczuć dzionek,
wychylmy kielich czegoś mocniejszego,
gdyż nie wiemy kiedy ostatni dzwonek
zabroni bezwzględnie nawet nam tego.
JaGa, 22 july 2014
Wrzask mew w przelocie
wciąż dominuje,
letarg przerywa
szemranie fali,
wiaterek w nastrój
się wpasowuje,
kutry rybackie
błądzą w oddali.
Myśli falują
jedna za drugą,
kłopot z beztroską
w jedno się splata,
fajnie, tylko te
półdurne serce\
znów o miłości
coś tam oplata.
JaGa, 24 april 2014
Dziwny artyście los jest pisany,
wena ma klucze do jego bramy,
a gdy się puszcza na szersze wody,
los na kotwicę nie daje zgody.
Proste pokręci w krzywym obrazie:
innowacyjność chce mieć w wyrazie.
Jego sztaluga, zbita z przeszłości,
prócz piękna dźwiga obraz miłości.
Gdy go benefis dotyka wiekiem,
Józef się staje Wielkim Człowiekiem,
którego muza wciąż kusi wdziękiem,
a zakręt rzadko napawa lękiem.
Lekarstwa szuka na ból tworzenia,
jak i recepty na uniesienia.
Dokładność krewną jego została,
a pracowitość kumą być chciała.
Kto już talentem jest naznaczony,
zadziwiać winien ludzi miliony.
Wzniosłe i ważne jego zadanie:
dobry artysta to powołanie.
JaGa, 7 november 2013
Poprzez Staszów rzeka płynie,
w dal mniej znaną gdzieś ucieka,
zagadkowo cicho szemrze:
jak zwyczajny los człowieka.
A nad rzeką ludzkie życie
niestabilnym płynie nurtem,
rzadko kogo ułaskawia,
kłopotami nęka hurtem.
Rzeko Czarna! Nasza rzeko!
By perspektyw sny nie prysły,
pociesz Staszów dobrą wróżbą,
zanim wpadniesz w wody Wisły.
Razem z nami się zamartwiasz,
widzisz, słyszysz co nas wzrusza,
szczera jesteś i otwarta,
jak staszowska, polska dusza.