Poetry

melkart


older other poems newer

6 october 2020

Iluzja

Smutny ten świat
nakreślony swobodą obyczajów.
Zator serca leczony aspiryną.

Wiwatują dłonie
skuszone czerwienią szminek.

Na piedestale przeciętni aktorzy,
odtwórcy niezrozumianych ról
nakreślonych piórem błahostek.

Niby wszystko jest proste, przejrzyste.
Znikła boskość Boga -
teraz boskim jest człowiek.

Pod szalem pyłowych chmur,
rozkwita miłość bez pokrycia -
nieskrępowana granicami.

Zamiast wyśnionego Edenu,
blokowisko Babilonu -
fundament Sybaris.

Przegniłe owoce Raju
zachwycają maluczkich
jak światełka ćmy. Pustka.

Równocześnie z tym
analfabeta zasiał próżnię -
zmarła literatura, przepadł człowiek.

To, co piękne
zakryły bilboardowe cuda.
W szczegółach – rozpusta.

To sen! Oby był to tylko zły sen!
Zapomnę o nim tak mocno
jak człowiek przestaje oddychać.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1