Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

24 february 2012

Życie jak bilard

Spokojniutko, precyzyjnie, szczegółowo,
z komputerem, z prognozami oraz z głową,
bada się wybrane cele.
Pośpiech nie jest przyjacielem,
ale sprawę trzeba zamknąć terminowo.
Plik raportów od wywiadów,
od własnego i sąsiadów
z obserwacji bezpośredniej, z satelitów.
jakby krople z wodospadu
precyzyjnie trzeba na dół
przenieść, wpisać według środków i limitów.
Niby nic - praca sztabowa,
lecz pod cyframi się chowa
zwykły termin - ten dla kogoś ostateczny.
Jakiś dzień, godzina, chwila.
Jego życie jest jak bilard.
Irańczyku! Przestań już się czuć bezpiecznym!
I ty, świetnie uzbrojony,
który nie zdążyłeś żony
ani dzieci swych uścisnąć przy bye, bye!
Też się musisz zastanowić,
czy każdemu rozkazowi
możesz ufać i bezpieczny jest twój kraj.
A my szarzy, zwykli ludzie,
rozmyślamy wciąż o cudzie,
który mógłby tę lawinę jeszcze wstrzymać.
O nakładach, kosztach, ruchach.
O finansach, tłustych brzuchach.
O człowieku, który rozkaz dał: - Zaczynać!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1