Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

22 april 2012

"Święty"

Do gazety "Droga Ludu",
zwłaszcza do jej redaktora
można było przyjść bez trudu
o najprzeróżniejszych porach.

Zwłaszcza pewne dosyć znane
przykościelne środowisko
było święcie przekonane,
że redaktor może wszystko.

Mały człowiek od spraw wszelkich
z niepoczytnej "Drogi Ludu"
potrafił przewracać wielkich
bardzo łatwo. Ot, tak z nudów.

Powodów nie miał szczególnych,
ani żadnej do nich złości,
lecz myślał o sprawach wspólnych
marząc zawsze o jedności.

Gdy nawet arcybiskupa
z metropolii strącił palcem,
zobaczyła cała grupa
jak skutecznym jest on w walce.

Potem, gdy się chłop powiesił
po rozmowie z redaktorem,
pytano - Czym tak się zbiesił,
a może przyszedł nie w porę?

Sprawa szybciutko przycichła,
bo redaktor miał już w głowie
plan, by opozycja znikła,
a z nią razem "drugi obieg".

Znowu wszystkich chciał jednoczyć
pod skrzydłami "Drogi Ludu",
więc zamydlił posłom oczy
perspektywą wielkich budów.

Nikt się za to nie obraża
pod wspólnym stojąc sztandarem.
Gdy ktoś gasi tak jak strażak -
uważam rze ...dba o stare.

Nie wyklucza wykluczonych.
Nie odpycha odepchniętych
nasz Redaktor Wyniesiony!
Święty bardziej już od Świętych!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1