Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

16 may 2012

"Allons enfants..."

Przywieźli pod gilotynę
Konrada i Balladynę
I schwytali już Konrada Wallenroda.
Trzeszczą słowa. Dreszcze w głowach.
Egzekucjom nie przeszkadza niepogoda.
Sądu nie ma. Jest ekstrema.
Ze spalarni przywieziono kosze.
Wszystkim rano odczytano
Herberta z Miłoszem.
Lud Paryża naubliżał.
Po ulicach popłynęła krwawa breja.
Rzeź wyniosłych. Krzyk podniosły
Podniecone, rozzłoszczone gęsi Reja.
Rewolucja. Trwa destrukcja
Dworskich zwrotów i strojnych języków.
Enter. Spacja. Świst. Owacja!
Pozostałe wykończyć po cichu!
Wyrok na glorie, prawdę, historię,
Odrębność i na dynastie.
Ludziom bez głowy językiem nowym
Wyłożyć unifikację!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1