Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

26 may 2012

Popatrz matole...

Popatrz matole coś narobił?!
Ludzie już są bezgazetowi,
a będą beztelewizyjni.
Jest coraz więcej bezpartyjnych,
którzy słuchają teraz innych
i wolą szukać w internecie
tego co wy im nie powiecie.

Co miało grać, to głodem piszczy.
Bardzo skutecznie sztukę niszczył
kłamliwy i służalczy rak.
Odkąd spod Znaku dano znak,
że wszystkim tutaj urwać trzeba,
to coraz mniej jest u nas chleba,
a jeśli jest to niezbyt smaczny.

Tych najtłuściejszych, niegdyś znacznych
dokarmia jałmużną reklama.
Ciężkie jest panowanie chama
nad strąconymi z piedestałów,
kiedy z ekranów i z kanałów
wciąż coraz bardziej się rozlewa
fala co zbokom "Koko" śpiewa.

Artyści tego nie potrafią.
Raz jeszcze może się załapią
próbując stworzyć jakiś chór
i w pióra wyleniałych kur
dla chama jakoś się przystroją,
a potem pójdą drogą swoją
w niepamięć, pustkę, pohańbienie.

Nazwisk ich wszystkich nie wymienię,
lecz każdy wie o kogo chodzi.
Najbardziej narzekają młodzi,
bo głodna sitwa kasy strzeże.
Przypina sobie po orderze.
Uderzać każe w wielkie dzwony
i mknie w Aleję Zasłużonych. 

Popatrz matole coś narobił?!
Ten kwiat, który galerie zdobił
więdnie już cały w syfie kurzym,
a ty, któryś się wynaturzył
i odpowiadasz za upadek,
a powinieneś być przykładem
rozkwitu, dobrobytu, piękna -
Zabieraj ich z sobą do piekła!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1