Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

15 june 2012

Straszny czas dla celebrytek

Nie zdawały sprawy sobie,
że to straszny czas dla kobiet,
a zwłaszcza dla celebrytek,
co skrywają swój dobytek.

Poszły na bok płci uroki.
Ich sylwetki, dziwne kroki
dzisiaj w kąt odstawić można.
Rządzi wszystkim piłka nożna!

Na nic dąsy, wymądrzanie.
Wszystkie oczy tkwią w ekranie.
Kibicują też idole.
Paniom pozostały gole.

Nie kuszą dziwne atrakcje,
a liczą się szybkie akcje.
Potem znowu do ekranów.
Drażni dominacja panów.

Chciałyby się jakoś włączyć,
ale spektakl się nie kończy.
Koko kariery nie zrobi.
Nie dogodzi kibicowi.

A ten ciągle chodzi z piwem
i patriotycznym zrywem -
pięści zaciska bez przerwy.
Zabrakło leków na nerwy.

Wielkie, silne, łyse chłopy
zjechały tu z Europy.
Niejeden całkiem niebrzydki,
a co na to celebrytki?

Narzekają! Ile można?
Wciąż ta głupia piłka nożna!
A co ona z ludźmi czyni?
Pozwala na to Platini?

Biada! Biada! Biada! Biada!
Po Mistrzostwach - Olimpiada!
Telewizje i stadiony -
grobem kobiet wyzwolonych.

Bo choćby zmieniły płeć,
trudno satysfakcję mieć.
Publiczność jest raczej męska.
Igrzyska - brzydoty klęska!

Jak to postmodernizm zniesie,
gdy liczy się w całym świecie
walka, siła i co nasze?
Pozostanie mu czubaszek.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1