Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

15 june 2012

Rok 2012

Rok olimpijski w Europie.
Czas wielkich reklam i transferów.
Być może usypiemy kopiec
z medali, zasług i orderów.

Rok wojen w Azji i w Afryce.
Zabitych dawno nikt nie liczy.
Ważne wybory w Ameryce,
a giną tylko buntownicy.

Świat się podzielił najwyraźniej
na ten radosny i ten groźny.
Jeżeli z nieba nic nie spadnie,
wyruszy w trasę cyrk obwoźny.

Popłynie, a może poleci.
Pokaże świetne przedstawienia.
Wielkie emocje w ludziach wznieci,
by chcieli wspólnie świat pozmieniać.

Stadiony, sport, rywalizacja.
Ruch, przemieszczanie, logistyka.
Technika i mobilizacja.
Świat trudnych zadań nie unika.

Skala zamierzeń bardzo wielka.
Nikomu nie przyjdzie do głowy,
że znikła nagle wolność wszelka
i nastał już Porządek Nowy.

Mówiły stare kalendarze,
mędrcy, stratedzy, nawet gwiazdy,
że nie zabraknie nam wydarzeń
w roku dwutysięcznym dwunastym.

Widzimy wielkie poruszenie,
lecz oczy mamy wciąż w ekranie.
Ktoś za nas zmieniał będzie Ziemię,
a my czekamy, co się stanie.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1