Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

21 august 2012

Pełzająca wojna

Pełzająca wojna przeciw złej Al-kaidzie i siedliskom zła
terrorystów znajdzie. Pokaże na slajdzie o co idzie gra.
Rośnie coraz większa. Zabija z powietrza. Zabija z wybrzeża.
Zagląda do okien rozbłysku obłokiem. Do sypialni zmierza.
Nieustannie kroczy. W nowe patrzy oczy. Rozpoznaje zło.
Skończyły się swary o petrodolary. Nie o nie jej szło.

To rzeź o dwie wieże? O sprawców uderzeń, czy może o złoto?
Wojna pełzająca. Nie widać jej końca. Zabija z ochotą.
Irak, Libia, Jemen, Egipt, Palestyna.
Na pogrzebach w Syrii też się nie zatrzyma.
Afganistan, Sudan, Somalia, Tunezja.
Kto wie o co chodzi? Wszędzie giną młodzi. Trudno zło rozeznać.

Giną jacyś inni. Głośno na pustyni - cicho w Europie.
Pojechali chłopcy. Zło - to sprawa obcych. Wypada mu dopiec.
Wojna w komputerze, a te ich pacierze są niezrozumiałe.
Nikt ich nie tłumaczy. Ile życie znaczy? Sam wiesz doskonale.
Zabójcza technika rozgłosu unika. Widzisz tylko smugi.
Ten, co nie pozwalał, patrzy na to z dala, co uczynią sługi.

Wybaczenie szybko! Miłość jest przykrywką dla swych własnych obaw.
Popatrz na filmiki. Wzniesiemy okrzyki. Sam się wojną pobaw.
To nie śmierci taniec. To zwykłe czołganie. Ratunek dla świata.
Cichy, bez hałasu. Ile to już czasu. Czy ktoś liczy lata?
Pełzająca wojna przeciw złej Al-kaidzie i siedliskom zła
terrorystów znajdzie. Zamknięto ją w slajdzie. Gdzieś pod skórą trwa!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1