Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

19 october 2012

Mara dwadzieścia trzy

Wszystko idzie jak po maśle.
poprzez lata, dni.
Patrzy mara kiedy zaśniesz
i co ci się śni.

Przyszła dwójka do trójki
usiadły do stołu.
Po co nam te wspólne bójki?
Nie będzie uboju.
Tylko my się tu liczymy.
Mamy w rękach wszystko!
Na początek jest potrzebne
wielkie widowisko!

Będzie zbrodnia.
Będzie kara.
Będzie sprawiedliwość.
Zobaczą, kto tu się stara.
Uwierzą w uczciwość!

Poszło wszystko jak po maśle.
Przeszły lata, dni.
Patrzy mara kiedy zaśniesz
i co ci się śni.

Przyśniło się z czasem komuś,
żeby dwójkę wygnać z domu.
i podstawić trójce nogę,
lecz sen runął na podłogę.
Tylko my się tu liczymy.
Mamy w rękach wszystko!
Na początek jest potrzebne
wielkie widowisko!

Będzie wielkie poruszenie,
bo wielki wypadek.
I będzie losu zrządzenie.
Razem damy radę.

Nie ma zbrodni.
Nie ma kary,
a jest sprawiedliwość!
Sposób dobry,
chociaż stary.
Uwierzą w uczciwość!

Poszło wszystko jak po maśle.
Przeszły lata, dni.
Patrzy mara kiedy zaśniesz
i co ci się śni.

Ruszono Drogą Krzyżową.
Trwa manifestacja.
Myślą nad rozmową nową.
Stół - reaktywacja!
Potrzeba czegoś wielkiego
do kropki nad i.
Spodziewajcie się wszystkiego.
Zamykajcie drzwi!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1