Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

4 december 2012

Adwent

Jest tyle gwiazd z ogonami. Wędrują za nimi ludzie
i krzyczą w świat reklamami. Wieszczą o kolejnym cudzie.
Królowie giełd i ekranów złoto z pokłonem składają.
Kadzidła słów uwielbienia nieziemskość ich ogłaszają.

Gdzieś nad tym jest palca dotyk, a w dole stado owieczek.
Wciąż śledzą cel Patrioty. Spogląda w niebo człowieczek.
Wciąż czeka i chowa pewność skromnego swego istnienia,
a gwiazdy niebem wędrują nad pustyniami milczenia.

Cierpliwość, pacierz, czekanie. Narodzin radość. Żal rozstań.
Anielskich chórów wołanie. Droga wydaje się prosta
i innej na świecie nie ma. Jest tylko ta do Betlejem.
Iść trzeba, choć słyszysz - zostań! Zabrać ze sobą nadzieję.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1