Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

6 december 2012

Bez pożegnań...

Bez pożegnań. Bez przytuleń.
Czując tylko biedy dotyk.
Jaś ostatnią brał koszulę
na galery Europy.

A jak ruszał król do Unii.
i z kraju wywoził złoto.
Wszyscy byli z niego dumni.
Oddawali chleb z ochotą.

Nie martwili się w ogóle,
że wkrótce wyjadą chłopy.
Pozostaną dzieci z bólem.
Wielkie długi i kłopoty.

Niezbyt równo dzieli pulę
szczodrobliwość Europy.
Wielkie zyski liczą króle.
Trumny częściej liczą chłopy.

Nie powiedzą nic w ogóle,
lub wskażą winę głupoty.
Król wciąż pozostaje królem,
a przed Bogiem klęczą chłopy.

Bez pożegnań. Bez przytuleń,
a często nawet bez krzyża.
Zapominać każą króle.
Ziemskiej władzy nie ubliżać!

Pan Jezusek się pochylił
słysząc ciągłe dzieci łkanie.
Ziemska władza bliska chwili.
Wkrótce moje panowanie!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1