Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

18 december 2012

Szuflowanie

Chciała zima zakryć wszystko,
bo już Święta były blisko,
a nie mogły być skromniejsze,
więc je uczyniła bielsze.

Puchu nie pożałowała.
Ścieliła, słała, sypała,
aż białe obrusy śniegu
sięgnęły morskiego brzegu.

Pobieliła dachy, drzewa.
Samochody śnieg zagrzebał,
a na daszki i okapki
założyła białe czapki.

Nie pomogło otrząsanie
kawkom śpiącym na kasztanie.
Skulone zrezygnowały
i pod białą kołdrą spały.

Grudniowa opadła cisza,
a z nią spokój w domach przysiadł,
dawno już oczekiwany
w kraju sporem rozrywanym.

Zrobiło się wszystko bielsze.
Odświętne, skrzące, czyściejsze,
na czas,  w którym się narodził
Ten, co wszystkich tu pogodzi.

Nie chciały tego ekrany.
Rankiem każdy rozkrzyczany
nie chciał spokoju zachować.
Kazał ludziom biel szuflować.

Bez pardonu, bez zapłaty.
Zaspy zlecił na łopaty
zebrać, wywieźć na śmietnisko,
lecz już Święta były blisko...






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1