Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

20 december 2012

Wina

A jeżeli każdy może siebie winić,
a niewinni byli tylko zakładnicy.
To cóż może zwykły człowiek dziś uczynić?
Pod pałacem znicz postawić na ulicy.

Polityka zawsze styka się z przemocą.
Od stuleci możliwości śmierci zna.
Bywa ona jej przekleństwem i pomocą.
Niebezpieczna, ryzykowna jest to gra.

Komunikat był wyraźny i czytelny.
Mimo wszystko trzeba było decydować.
Nie ma jednak bohaterów nieśmiertelnych.
Ci odważni nie cofną się. Chcą próbować.

Zakładnicy - to już jednak jest przesada.
Nieświadomi, przypadkowi giną ludzie
i sumienie za nich czyjeś odpowiada,
jeżeli coś nie pomyśli jednak pójdzie.

Trudno winić barbarzyńcę, że zabija.
Tak od wieków kształtowała go natura,
a odważnym szczęście też nie zawsze sprzyja,
zwłaszcza kiedy chce uderzyć w górę góra.

Jak to wszystko ma oceniać zwykły człowiek,
który nosi pamiętanie "Nie zabijaj!"?
Spuści głowę przerażony. Nic nie powie.
Nie uwierzy też, że wina jest niczyja.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1