Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

19 december 2012

Kolęda wykluczonych

W noc,
gdy się
pojawia
dobro na Ziemi
idą
do Jezusa
ludzie wykluczeni.

Ci,
których
zapomniał
człowiek najbliższy.
Tej nocy
do Pana
Jezusa przyszli.

Z kanałów
i z dworców,
z letnich altanek.
Do Jezusa
przyszli
klęknąć przed Panem.

Tak
długo
czekali
na zmiłowanie.
Ludzi
wykluczonych
błogosław Panie.

Za
nimi
już z domów
ciągnęli biedni.
Prosić
Pana Swego
o chleb powszedni.

Z obawą,
z lękami,
ale z nadzieją,
czekają
na rządy,
które los zmienią.

Patrzą
na reklamy,
stołów dostatek,
a w ręku
ściskają
mały opłatek.

Jezusie
maleńki
w szopie zrodzony
błogosław
udręki,
biedy pokłony.

Błogosław
też wdowy,
wdowców, sieroty.
Przynieśli
do szopy
swoje kłopoty.

Bardzo im
potrzeba
nadziei z Nieba,
gdy się
z ziemską władzą
rozmawiać nie da.

Błogosław
ich Polskę -
kraj na kolanach.
Wyklęte
mohery
przyszły do Pana.

Z nimi
patrioci
i narodowcy,
ci którzy
wśród swoich
czują się obcy.

Tyś Panem
mocniejszym
nad ziemską władzą.
Gdy
podniesiesz rękę -
sobie poradzą.

My
ludzie wierzący.
My przy Jezusie.
Idziemy
do szopy
pokłonić Mu się.

Ludzi
wykluczonych
ta nocka woła.
Idziemy
do Pana
i do Kościoła.

Króluj nam
Jezusie
razem z Maryją
i zechciej
tę polską
kolędę przyjąć.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1