Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

7 january 2013

Z Miriam w Australii (przez Skype)

Żywioł. Posucha. Nie traćmy Ducha!
Tak wiele można wytrzymać.
U ciebie piekło, ogień i upał.
Mnie trzyma pod dachem zima.

Jak masz się nie bać? Eksplozje w drzewach.
U mnie chłód groźnej diagnozy.
Wyłączaj wszystko. Uciekać trzeba.
Ja patrzę, gdzie się położyć.

Żywioł. Posucha. Nie traćmy Ducha!
Przecież z nas starzy harcerze!
Ja ciebie słucham, a ty mnie słuchaj!
Przejdziemy przez to! Ja wierzę.

Wojny (cholera!), zła atmosfera,
a my już przecież niemłodzi.
Czas nam przeróżnych zmartwień nazbierał.
Nowych chce jeszcze dołożyć.

Rok się zaczyna jak horror w kinach.
W tym tysiącleciu - trzynasty.
Nas doświadczenie przy życiu trzyma
i Duch w nas jeszcze nie zastygł.

Z drugiej półkuli umie przytulić,
a nawet wesprzeć w potrzebie.
Pomóc, rozśmieszyć, nieraz rozczulić.
Bierz wodę! Laptopa nie bierz!

Wszystko się splata. Na koniec świata
przelecą ekspresem myśli.
Może ta nacja - taka skrzydlata?
Gdzie dotrzesz? - Wiadomość wyślij!!!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1