Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

21 january 2013

Nabór do milczącego chóru

Mógłbym milczeć, jak milczała Unia,
lecz nie jestem zachwycony poprawnością.
Niech ktoś od nich lepiej zgrywa durnia.
Krótkowzroczność niech mu utkwi kością.

Niech bezprawie dalej tworzą w tonach prawa
i niech stroją sobie żarty o równości.
Nie popieram. Nie gustuję w ich zabawach.
W ustawicznym zniewalaniu społeczności.

Dziwne monstrum się wylęgło na układach.
Powtarzanych niekorzystnych głosowaniach.
Na nieszczęściu zadłużonych. Na paradach.
Dwulicowych, nad głowami, rokowaniach.

Zrozumiałe, że się bronią Niemcy,
gdy parasol swój złożyła Ameryka.
Reszta słucha gdzie moneta dźwięczy
i chce przetrwać na oszustwie i unikach.

Dolar wyssie z Europy resztki kasy
za opiekę kontynentu powojenną.
Dziś próbuje ją wojnami straszyć.
Te numery, panie Bruner - to nie ze mną!

Anglia sobie przynależy jakoś dziwnie.
Jest i nie jest, mimo ulg bardzo znaczących.
Tylko czeka, aż to wszystko rypnie,
zbankrutuje, lub inaczej się zakończy.

Niesocjalni socjaliści wszędzie rządzą.
Masonerie, inne lisy farbowane.
Jeśli komuś, gdzieś samolot nagle strącą,
odwracają się! Patrzą na ścianę!

Wirtualną postawioną zamiast muru,
jaki kiedyś rozwaliła "Solidarność".
Nie spotkałem dotąd milczącego chóru.
Teraz widzę - utworzono zwykłą marność!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1