Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

7 february 2013

Krótka ławka

Nic nie dało przekonanie "Im gorzej - tym lepiej!"
i się taką polityką nikt już nie pokrzepi.
Na nic wszelkie kombinacje. Mętna woda pusta!
Zwolennicy muszą teraz nabrać wody w usta.

Na przepływie i podziale jakoś im się żyło.
Nie ma na czym jechać dalej. Naiwnych ubyło.
Mniej, czy więcej? Co w korycie? Dla wszystkich nie starczy!
Przestało już mieć znaczenie: - Z tarczą, czy na tarczy?

Były rynki goluteńkie. Wszystko się sprzedało.
Było dobrze, lecz nabywcom płacono za mało.
Kredytów już nawet nie chcą. Bezzwrotnych pożyczek.
Wielkie rzesze bezrobotnych poszły na ulicę.

Ci, co mają - co dzień tracą. Nie ma inwestycji.
Nikt długów nie chce umorzyć. Nie ma abolicji.
Pusty papier się przekłada od pustego w próżne.
Aż do nieba nam urosły obliczenia dłużne.

Trzy prędkości, pięć poziomów. Są już dezerterzy,
a ten głupek, który wierzył - dzisiaj już nie wierzy.
Czy zaciskać, czy luzować? - Nikt już dobrze nie wie.
Wszyscy w strachu. Bliscy krachu. Grabimy do siebie!

Tylko tyle zagarniemy, ile ktoś nam rzuci,
a wstrętni kapitaliści z uczuć są wyzuci.
Jak się nie bać? Idzie bieda. Zacznie się ruchawka.
Ciasno! Pchają się do Unii, lecz za krótka ławka.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1