Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

2 april 2013

Na Bródno (brudnopis)

Na ulicy Wincentego
nie spotkano tego złego,
które bokiem by nie wyszło
krokiem wstecznym, ale w przyszłość.

Zaraz za starym kirkutem
dobrotliwie albo butem
wprowadza się znaczne zmiany
w cmentarzysku roześmianych.

Na ulicy Wincentego
wciąż dokłada się do tego,
co od dawna równo leży,
choć płaciło jak należy.

Nawet jeśli już po chłopie,
tu największy w Europie
odnajdzie się spokój święty
dla pobożnych i wyklętych.

Na upadłych i wybranych
czeka kościół murowany,
lub obsługa drewnianego
na ulicy Wincentego.

Cóż, że Bródno? Wciąż jest trudno,
ale za to nigdy nudno.
Gdy dobrego masz patrona -
do wszystkiego cię przekona!

Na patyku sprzeda watę.
Podniesie każdą opłatę.
Wprowadzi eurocenty.
Nie odpuści ci Wincenty!

Poprowadzi do lepszego.
Nie spotkano tego złego,
które bokiem by nie wyszło
krokiem wstecznym, ale w przyszłość.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1