Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

3 april 2013

Dyrektywa

Karmiła durnia
mamusia Unia
uszlachetniaczem i chemią.
Koło południa
dureń spotulniał
licząc na mamusi pieniądz.

Nie miał roboty.
Sprawiał kłopoty
i palił marihuanę.
Pałą mamusia
lała synusia.
Stawiała często pod ścianę.

Zabrała trunki,
konta, meldunki.
Zabrakło mu na hulanki.
Na dobrodzieja
przysłała geja,
a poszły precz koleżanki.

Przewrócił syna
efekt domina,
a gej go zabrał do Francji.
Pojął za żonę.
Troski skończone.
Nauczył go tolerancji.

Unia ma spokój.
Durnia na oku.
Umie się troszczyć o dzieci.
Uszlachetnianie
jest proste, tanie.
Można je innym polecić.

Ta dyrektywa
prawdę odkrywa
i sposób na bezrobocie.
Metodę Unii
kopiują durni
dbając o przyszłość swych pociech.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1