Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

11 april 2013

Jedenasty

Po dziesiątym wciąż przychodzi jedenasty.
Stopy w dołkach, a palce na linii.
Czas na chwilę znieruchomiał. Czeka. Zastygł,
lecz wystrzeli. Czy tym razem ruszą inni?

Skład niezmienny. Możliwości takie same.
Wszyscy wiedzą czego można się spodziewać.
Umęczone, nieporadne, stare, zgrane -
znów pobiegnie. My to samo mamy śpiewać.

Młodzież czeka. Młodzież patrzy. Piwo pije.
Hasła wielkie albo całkiem zmatolone.
W wielkim krzyku zapomniano: - Raz się żyje!
Daszek znowu się rozsunął nad stadionem.

Po dziesiątym wciąż nadchodzi jedenasty
i przy kasach są zapisy na karnety.
Nad okienkiem wywieszono znak palczasty.
Znów podwyżka. Dla wybranych są bilety!

Oburzeni będą krzyczeć, protestować.
Wielu nie chce już oglądać przedstawienia.
Wciąż nie widzą jak powinni się zachować.
Jedenasty - Polski Dzień Zastanowienia.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1