Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

15 april 2013

Smutni panowie

Smutni panowie
grają na grobie.
Cmentarz pracuje bez przerwy.
Wiosennie w głowie.
Nikt nic nie powie.
Stalowe trzeba mieć nerwy.

Palą się znicze.
Odgłosy ćwiczeń.
Celem tym razem Warszawa.
Czas trudny przyszedł.
Krzyż się kołysze,
a z płyty zdjęta murawa.

Smutni panowie
ucztują sobie
jak gdyby nic się nie stało.
Cmentarz pracuje.
Wszystko kosztuje.
Niewiele czasu zostało.

Mija kadencja,
a w preferencjach
nic się właściwie nie zmienia.
Smutni panowie
grają na grobie.
Złamano nakaz milczenia.

Grają i liczą.
Portale krzyczą
o zbrodni i o zamachu.
Była zadyma.
Cmentarz się trzyma.
Pomysły idą do piachu.

Jak było - będzie.
Trudno jest wszędzie.
Jest smutno, ale grać trzeba.
Smutni panowie
przyrzekli sobie
trwać i niczego się nie bać






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1