2 may 2013
Pogotowie
Leżą sobie i czekają
świeżuteńko wyglądają,
mocne, sprawne, wyczyszczone.
Równiuteńko ułożone.
Dobrze zakonserwowane
i jeszcze nieużywane.
Na kogo czekają? - Na nas!
Sprawa nie jest głośno znana,
bo tajne są arsenały.
Karabiny, strzelby, pały,
gazy, paralizatory.
Nieruszane do tej pory.
Czekają swego użycia
i kiedyś wyjdą z ukrycia,
kiedy przestraszy się władza.
Będą świstać. Będą wsadzać,
aresztować, tłuc, przeganiać,
nakazywać i nakłaniać.
Trochę się już niecierpliwią
i bezrobociu się dziwią.
Boją się, że wyjdą z mody.
Spróbowały już narody,
a my wciąż czekamy jeszcze,
choć gęstnieje tu powietrze
i niektórych świerzbią ręce.
Chcieliby już jak najprędzej,
a okazji ciągle nie ma.
Sztaby wciąż wałkują temat.
Jak? Którędy? Gdzie i kiedy
nagle spaść na grzbiety biedy,
bo przecież swoich nie ruszą.
Wiemy. Nie chcą ale muszą.
Sprawa jest już zaklepana.
Na kogo czekają? Na nas!!!
Poetry
Prose
Photography
Graphics
Video poems
Postcards
Diary
Books
Handmade