Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

3 july 2013

A może byśmy...

A może byśmy pomilczeli
wsłuchani w szemrania wieczoru
jakbyśmy pytań już nie mieli.
Nie widzieli nigdy horroru.
Krwisto czerwieni się horyzont,
lecz jeszcze wiele jest błękitu
i głaszcze twarze letnią bryzą
nadzieja innych, lepszych bytów.
A może byśmy popatrzyli
w srebrno-błękitne lustro wody
jakbyśmy nadzieje spełnili
w nas pokładane, jeszcze młodych.
Jak gdyby wszystko, co minęło
snu tylko było pióropuszem,
a na brzeg nas tu przyciągnęło
pragnienie, które zmusza duszę
do spojrzeń przed siebie dalekich,
gdzie niewyraźny wzrok się zlewa.
Skąd wypływają senne rzeki
w dal unoszące ścięte drzewa,
powiązane już nie do pary
w szeregi tratw niknących w dali.
Na których życie - flisak stary
ognisko zachodu zapalił.
A może byśmy się objęli
i usiedli na skraju piasku
i razem poczuć jeszcze chcieli
ciepło wieczornych słońca blasków.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1