Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

22 july 2013

Cicho dzwoń dzwoneczku

Chroniła Horpyna diabła Czeremeta.
Zwodzić go umiała jak każda kobieta.
Bronił jej do końca i zapłacił czołem,
a ją przygwożdżono brzezinowym kołem.

Może nie tak było. Prawdy wciąż się szuka.
Pamięta te rzezie. Opowieści słucha.
Bohuna puszczono. Winę z niego zdjęto.
Byłaś Ukraino świętą i przeklętą.

Dzicz Cię najeżdżała. W jasyr brała Orda.
Złością żółkły wody. Łza spadała modra.
Krzyż samotny stoi w miejscu po miasteczku.
Omijaj sokole! Cicho dzwoń dzwoneczku.

Wiele lat przeminie - jeszcze ktoś zapłacze.
Pieśni o Horpynie poniosą tułacze.
Połamana brzoza w niebo pal wyostrzy.
Zabraknie słów zgody. Od serca. Najprostszych.

Na Rzeczpospolitą potop bólu spadnie.
Obcy kraj zrujnuje. Własny żyd rozkradnie.
Wołać będą tylko groby w leśnych dołach
tęskną nutą żalu po orłach, sokołach.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1