Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

7 september 2013

Sznurek

Powiedział mąż do swej żony:
Sznurek źle jest powieszony!
Zdałaby się od gier tyka.
Pranie do ziemi dotyka.
Trzeba będzie znowu prać!
Potem zaklął : k... mać.
Przyjęto zwyczaj na świecie,
że nie można, przy kobiecie
tak wyrażać się nieładnie,
bo z zarządu się wypadnie.
Obsmarują człeka w prasie.
Tu już czekali chłoptasie,
którzy wiedzą, kto klnie w domu.
Cichuteńko, po kryjomu
nagrali wymianę zdań.
Byli to obrońcy pań,
tyczek i obwisłych sznurków.
Kręcili się po podwórku
przykładając wszędzie ucho.
Teraz, gdy z robotą krucho
podsłuchują już każdego.
Wytną "...ują" z wiersza tego
i już kłopot jest gotowy,
jeśli wspierasz Narodowych.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1