Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

22 october 2013

Ulewa aż strach

Idzie na nas z pełnym brzuchem.
Z opitym ciężkim podmuchem.
Z pomarszczonym, chmurnym czołem.
Śle pomruki niewesołe. Deszcz.
Trzeszczą blachy wież.
Ziemio siły zbierz, gdy lunie.
Spadnie piorun po piorunie.
Usiecze, spłucze, przemoczy.
Wiatr dokoła się zatoczył.
Poleciały suche liście.
Pełną garścią zamaszyście
posiał nam październik strach. 
Wróble skryły się pod dach,
a gawrony za pniem drzewa.
Idzie, gwiżdże. Deszcz. Ulewa.
Strach się takiej nie spodziewał.
Wdział ostatni łach.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1