Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

19 january 2014

Syzyfowe prace

Ludzie to mają teraz dobrze.
W łóżeczku na puchowej kołdrze
mogą przesypiać dni do woli.

Posłom nikt na to nie pozwoli.
Reporter czeka i kamera.
Szybciutko muszą się ubierać.

Spojrzenie w lustro. Do garażu.
Mały naparstek dla kurażu
i w miejski korek. W aut tłum.

Radio, a w nim medialny szum
wymieszać mogą wszystko w głowie.
Miał z czymś wystąpić, lecz co powie?

Ludzie to mają teraz dobrze.
Czy poseł sypia? Gdzież tam... skądże!
Noc całą uczył się swej roli.

Posłowi rozum nie pozwoli
na byle jakość przemówienia.
Wkuwają swoje wystąpienia.

Lecz jak je potem zebrać rano.
Co dzień ten mętlik. Wciąż to samo.
Bez przerwy trzeba być napiętym.

Pilot, a guzik niewciśnięty.
Puchowa kołdra i poducha.
Poseł się męczy. Nikt nie słucha.

Ludzie to mają teraz dobrze.
W łóżeczku na puchowej kołdrze
mogą przesypiać dni do woli.

Cóż, takie czasy - lud chromoli.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1