Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

21 february 2014

Tam na brzegu żółtej wody

Tam na brzegu żółtej wody
pokłóciły się narody
o to, co tu kiedyś było
i co dzisiaj znaczy miłość?

Rozniesiono spór po świecie,
a w kremlowskim gabinecie
odtańczył kozak czastuszki.
Na pomniku zdrętwiał Puszkin.

Spokój w całym kraju upadł.
Może żydzi? Może UPA?
Może to plan Goldman-Sachsa?
Może dysydent na saksach?

Prowokacja piękna sztuka.
Głupich łatwo jest oszukać
i odnaleźć zapalczywych,
odwetowców pamiętliwych.

Rozniecono zamieszanie.
Życie marne, życie tanie.
Banki zamknęły podwoje
i złapały, co nie swoje.

Dyskutują do południa
złodziej, kozak, Rosja, Unia.
Przykryli nosze z dziewczyną.
Płaczesz, płaczesz Ukraino.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1