Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

7 march 2014

Do wesela może się zagoi...

Do wesela się może zagoi,
ale bieda za bardzo dokucza.
Liczą na to, że nie przystoi
w takiej chwili wspominać, pouczać.

Po weselu, być może, się zwróci.
Bilionowe urosły już długi,
albo stół trzeba będzie przewrócić
i ogłosić: - Zawiniły sługi!

A jeżeli przydarzy się pogrzeb.
Coś wypłacą z ubezpieczenia,
bo właściwie, to już jest po grze
i żetony zaczęli wymieniać.

Myślą - Feniks się zrodzi z popiołów
z nową kartą i nowym rozdaniem.
Wielcy gracze powrócą do stołu.
Będzie drożej, bo życie dziś tanie.

Poobcina się odległe zera.
Dodrukuje, a potem umorzy.
Ktoś tu drzwi nieostrożnie otwierał.
Mógł przytrzasnąć paluszek boży.

Trzeba sprawdzić - Czy jest? Czy czuwa?
I czy kłamią twierdzący, że nie ma?
Pokerowa odbywa się próba.
Być? Czy nie być? - odwieczny dylemat.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1