Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

29 march 2014

Kompanio dobrana!

Były Mołotowy, będą Ribbentropy
jeśli się od rury nie odłączą Szkopy.
A się  nie odłączą. Nie po to ciągnęli,
żeby znów u siebie Ameryki chcieli.

Ojda, ojda dana! Kompanio dobrana.
Nie masz to jak kasa! Nie masz ! Nie!

Już sam Pan Bóg tylko pomóc nam tu może.
Miało nam być dobrze, ale wyszło gorzej!
Nasza niezależność przeleciała rurą,
kiedyśmy tu kraty wyrywali murom.

Ojda, ojda dana! Kompanio dobrana.
Nie masz to jak kasa! Nie masz ! Nie!

Nam wyrwano zęby a wstawiono Niemcom.
My gryźć nie umiemy, a oni nie zechcą.
Mają teraz ciepło. Dobrze im z Iwanem.
Zostaliśmy goli. Wojsko w świat wysłane.

Ojda, ojda dana! Kompanio dobrana.
Nie masz to jak kasa! Nie masz ! Nie!

Zdążą nam tu jeszcze wprowadzić euro,
zanim się tu Iwan nie przywlecze rurą.
Chyba, że się jeszcze zbierzemy znów razem
i tych pogonimy, co handlują gazem.

Ojda, ojda dana! Kompanio dobrana.
Skorzystamy z łupków. Z głupków - Nie!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1