Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

27 april 2014

Kłopot

Widziano różnych czcicieli.
Wypadli dobrze, lub źle.
Król i królowa przyklęknęli,
a hrabia z hrabianką – nie!




W meczecie buty by zdjęli.
W Yad Vashem włożyli myckę,
a w Rzymie nie przyklęknęli,
co było maleńkim prztyczkiem.


W Chinach by pokłon złożyli.
Na wyspach tańczyli hula,
a w Rzymie nie potrafili,
choć bliższa ciału koszula.


Łatwiej jest usunąć kwiaty,
lub złomem ozdobić pokot,
a w Rzymie są tarapaty.
Jest śmieszność, nietakt i kłopot.


Jest także i wolna wola.
Nie współczujemy marksistom.
Klęknęła już kiedyś Jola,
a żyła też z komunistą.


Rzecz nie ostatnia, nie pierwsza.
Persony zdobią narody.
Myśl może niewarta wiersza,
lecz stale mamy powody.


 






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1