Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

20 may 2014

Łoj, dana! Łoj, dana!

Płynie woda, płynie. Po kamieniach pluska.
Przekleństwo nie minie, bo to plaga Tuska.
Tusk się nie przejmuje. Nie wychodzi z roli.
Dopóki kupują, wyjść im nie pozwoli.

Spadną tu następne. Został jeszcze roczek
zanim się wypełnią przestrogi prorocze.
On wtedy wyjedzie poszukiwać manny.
Nas zostawi w biedzie. Na władzę zachłanny.

Co ja wam tu śpiewam, nie mieści się w głowie.
Jeszcze jedno zdanie na koniec dopowiem:
Wszystkim się wydaje, ze roczek jest bzdurą,
a on nam tu jeszcze wprowadzi euro.

Popłyniemy wtedy. Nic tu nie zostanie.
Skończy się nam kredyt. Błędem jest czekanie.
Płynie woda, płynie. Po kamieniach chlapie.
Przegońmy te rządy cztery mile za piec.

Śpiewamy, śpiewamy, choć nam władza zbrzydła.
Nie chce tu tych samych Genowefa Pigwa.


Łoj, dana. Łoj, dana...






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1