Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

23 may 2014

Po herbatce

Późny wieczór. Po herbatce.
Zapanuje wkrótce cisza,
lecz niepokój dręczy władcę.
Przed nim naświetlona klisza.
Opisu nie załączyli.
Ciągle wielka niewiadoma.
Czy w prognozach się pomylił?
Czy znowu zgubili drona?
Wszystko kiedyś psuć się musi.
W ludzką duszę zajrzeć trudno.
Jeszcze pragnął. Chciał przydusić.
Kampanię zrobili nudną.
Na końcu licealistka...
a miało być - Spieprzaj dziadu?
Pewnie jakaś aktywistka.
Trudno z taką dojść do ładu.
To tylko pierwsze przedbiegi.
Rok nie wyrok. Można wiele.
Zacieśnimy swe szeregi.
Poczekajmy na niedzielę.
Wszędzie nie jest za wesoło,
a za miedzą - jeszcze gorzej.
Pokażą nam prawdę gołą?
Za sprzeciw zapłacą drożej!
Późny wieczór. Po herbatce.
Cisza zapanuje wkrótce,
a ktoś miota się jak w klatce.
Niepokój dręczy przywódcę.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1