Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

9 june 2014

Golizna

Rozglądałem się nad wodą,
gdzie plażuje baba z brodą,
ale pewnie przy tej kasie.
Plażuje gdzieś w Hondurasie.

Spoglądałem po bulwarze
gdzie plażują dziennikarze,
ale chyba skrył się w krzakach,
ten, co napluł na Baracka.

Potem stanąłem na moście,
myśląc że stąd będzie prościej
dostrzec afrykański upał,
ale chyba udał głupa.

Gdy się skupić na konkrecie
wszystko jest w immunitecie,
a na plaży się rozkłada
nagość, która zeszła z quada.

Łupał upał gąszcz zakazów.
Nie pasuje do obrazu
przekaz odmienny niż życie,
a nadchodzi gradobicie.

Może stuknie kogoś w czoło.
Słońce lubi prawdę gołą!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1