Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

22 july 2014

22 Lipca

Dwudziestego drugiego lipca
na trybunie koncert na skrzypcach
grała żona Rakowskiego
i nie było w tym nic niezwykłego,
ale wszyscy mówili to szeptem,
a piosenki śpiewano przedtem
zdolnej żony Daniela Passenta.
Piosenkarka trochę była spięta.
Nie śpiewała już tego lata
słynna żona Stanisława Dygata
i spoglądano, czy w tej też jest seks?
Wsłuchiwano się uważnie w tekst.
Miała dzieci z dyrektorem teatru.
Upał był i najmniejszego nawet wiatru
nie było od Wisły
i liście na drzewach kisły
ugotowane w upale.
Nie dziwiono się wcale,
że partyjni promują żony.
Czasem o rozwiedzionych
mówiono niezbyt ładnie.
Nikt nie wiedział, że partia upadnie
a już strajki podjęto w Lublinie.
Wiele wody w Wiśle upłynie
zanim skończą się partyjne wpływy
i zapłacą za talent prawdziwy,
ale wówczas przepadną Porsche.
Apanaże już będą gorsze,
a zapłacą tylko reklamy.
Ludzie znów czekać będą na zmiany.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1