Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

26 july 2014

Znawcy

Ambasador, redaktor, profesor -
wielcy znawcy i Rosji i władzy,
przyglądają się ważnym procesom.
Nakreślają przyszłości obrazy.

Mówią - wojna, zapalne ognisko.
O pokoju nie ma ni słowa.
Mówią - lata potrwa to wszystko.
Spadł samolot - świat się skomplikował.

Rosja nie chce standardów zachodu,
bo ma swoje - kremlowskie, szerokie.
Chce być znowu więzieniem narodów.
Nie pogodzi się z żadnym wyrokiem.

Polityką kontynentalną
pragnie wypchnąć stąd Amerykę.
To nam stwarza przyszłość fatalną.
Może groźnym być zapalnikiem.

A to długo płonące ognisko
nas swoimi iskrami oparzy.
Tuż za progiem jest. Bardzo blisko.
O spokoju nie ma co marzyć.

Szybko rośnie ziele na wulkanie.
Wciąż odradza się w krótkich porywach,
lecz problemem tu wiecznym jest trwanie,
gdy się pomruk natury odzywa.

Naturalna jest nasza nerwowość.
Naturalne są nasze obawy.
Wobec innych - to nie jest wrogość!
To jest pamięć bliskości lawy.

Ambasador, redaktor, profesor -
wielcy znawcy Rosji, polityki,
mówią, co przewiduje ich resort
o przyszłości, gdzie człowiek jest nikim.

Nie powiedzą, że będą ofiary.
Straty, koszty, szaleństwa umysłów.
Porzucenia nadziei  i wiary.
Oni wzięli społeczność w cudzysłów.

Jakby ludzie nie mieli znaczenia.
Ważny tylko był świata porządek.
Tylko wojny potrafią go zmieniać.
Wielkich zmian oglądamy początek.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1