Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

11 august 2014

Autostrada - Mazury

Pędzą TiR-y z wszystkich stron
przez malutki, wąski Zgon.
Urządzają tu gonitwę.
Dokąd pędzisz? - Ja, na Litwę!
A ty dokąd? - Ja w Germany.
Drżą opłotki. Dudnią ściany.
Kiedyś panowała cisza.
Mało kto o Zgonie słyszał.
Wypływały łodzie z mgły.
We wsi były kocie łby.
Dzisiaj - z góry po asfalcie.
Na zakrętach opon darcie.
Wąska grobla w spalin dymie
i dyskotek sznur jak w kinie.
Pędzą przez igielne ucho.
Ludzi mało. W kasie krucho.
Chłodne piwo u Szczupaka.
Wolno płynie czas w kajakach.
Otuliły nitkę lasy.
Kiedyś się roiły wczasy,
dziś ośrodek pustką świeci.
Trudno taki Zgon polecić.
Pozostały sentymenty,
wiele wspomnień wniebowziętych
i rodzinna atmosfera.
Proszę TiR-y stąd zabierać!!!


* Info/ To jest temat/ - dołączyłem do protestu mieszkańców.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1