Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

24 august 2014

Przemarsz

Brakuje obcinania głów,
bo przemarsz jeńców to za mało.
Powrót do stalinowskich snów.
Do ogłupiania ludzi chwałą.

To rzeczywiście jest zaraza.
Tak samo czerwono znaczona.
To uczucia wszelkie obraża
i kogo pragnie tym przekonać?

Już sama wojna jest okrutna.
Potrzebne jeszcze pohańbienie?
Ta sama nuta, stara, butna
i stalinowskich mordów cienie?

Obrońcy? Siewcy nienawiści?
Nie chcecie widać zrozumienia.
Mówicie - Jeńcy to faszyści?
A jakie wasze są sumienia?

Przecież to oglądają matki.
Widzą to dzieci, płaczą żony!
Świat patrzy na wasze zadatki.
Na defiladę pognębionych.

Świadectwo sami nam dajecie -
Kogo popierać? Komu wierzyć?
Jest jeszcze prawo na tym świecie,
a konwencje chronią żołnierzy!

Normalny człowiek im współczuje.
Zapamiętają to narody.
Od tego giniesz, czym wojujesz!
Kto rzeczywiście pragnie zgody?






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1