Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

26 august 2014

O co świat na wojnę poszedł?

O co świat na wojnę poszedł?
Przecież nie o Ben Ladena.
Zastanówcie się też, proszę.
Czego warta była cena?

Zapłacono słono przecież.
Zapłacono ofiarami.
Tyle warta była w świecie
kontrola nad zasobami.

Wiadomo, że już się kończą.
Ten zwycięży, kto je trzyma.
One dziś sojusze łączą.
O to w świecie trwa zadyma.

Gdzieś tam leży Armagedon.
Na pustyni, gdzieś w Islamie
i tam się kierować będą.
Tam się w końcu wszystko stanie.

Mamy wojny na przedpolach
tam gdzie gaz jest i jest ropa.
Czeka ludzi ciężka dola.
Włącza się w to Europa.

Każdy ma tu swój interes -
Ameryka, Rosja, Chiny.
My choć czerpiemy niewiele,
uczestniczyć w tym musimy.

Rurociągi nas ścisnęły
jak ramiona ośmiornicy.
Czasy hossy przeminęły.
Kryzys teraz dni nam liczy.

Ofiar złożono miliony
i następne też położą.
Człowiek szans jest pozbawiony.
Widzi jedną - Łaskę Bożą.

Hollywood pretekst wymyślił.
Prowokacją są przyczyny,
choć po rozum ludzie przyszli,
już trzynaście lat walczymy.

Wojna będzie trwać do skutku,
aż do ostatniego złoża.
Zbliża tu się powolutku.
Blisko granic tli się pożar.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1