Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

26 august 2014

Filmik

On nie może wyjechać.
Nie ma dokąd i za co.
Może usiąść i czekać.
Utrzymywał się pracą.
Ale pracy już nie ma
i już nie ma niczego.
Żaden wielki poemat
nie odda tego złego.

Nie zabijaj? - to kpina,
kiedy patrzysz na ciała.
Obok leży dziewczyna.
Bomba ją rozerwała.
Poraniony nie płacze,
chociaż cały we krwi.
Wszystko widzi inaczej.
Wojna z przykazań drwi.

Nie ma już gdzie się schować,
a tu był jego dom.
Lecą gruzy po głowach.
Został tu tylko on.
Że tak będzie - nie wiedział.
Syn zabity za progiem.
Nie chcę wojny - powiedział.
Teraz jest czyimś wrogiem.
Ktoś go właśnie filmuje.
Pokaże innym ludziom,
a on nic już nie czuje.
Jego Ługańsk mu burzą.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1