Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

30 august 2014

Dym się po ściernisku ściele

Wielkie medialne balony.
Znikły marsze poskromionych.
Rozpędzili je pajace
sikający pod pałacem.
Wróciły "i czasopisma".
Przed prokuratorem pismak.
Historycy płacą grzywny.
Partie śmieją się z naiwnych.

A balony się unoszą
i nowe rozdanie głoszą.
Przed komisję Antoniego!
Chcemy rządu technicznego!
Wyciągnijmy taśmociągi!
Zamknąć drzwi! Będą przeciągi!
Prezes może zachorować!
Sytuacja jest już nowa.

Na bezrybiu i rak ryba.
Jak ten nowy się nazywa?
Transportowcy straszą strajkiem.
Wojna? - Znamy już tę bajkę.
Sankcje szans nie dają wsi!
Odbudujmy WSI,
bo jak nam zakręcą gaz,
to powiozą także nas!

Malezyjskie samoloty
mają dalekie przeloty.
Mogą zniknąć całkiem z oczu,
jak ten gość, który coś poczuł,
ale było już za późno.
Na najwyższych stołkach luźno
zrobiło się tu w szeregach.
Radość odpadła w przedbiegach.

Niepewność wszystkich przygniotła.
Szukają - gdzie jest ta miotła,
a ją wyrzucili z ligi
i zostały nam podrygi
na okrągłym starym stole.
Nie ma rogu. Przyjdź chochole.
Zapraszamy na wesele!
Po ściernisku dym się ściele.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1