Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

20 september 2014

Jesteśmy w domu

Wszystko poszło zgodnie z planem.
Gdzie jest to przemówienie nagrane?
Przecież skład przesiewano starannie.
Nikt już więcej, chyba, nie odpadnie
i w ten sposób gabinet się scali.
Żeby tylko nie lutowali,
lub nie chcieli uszczelniać taśmami.
Tego będą pilnować wybrani.
Problem sam się rozwiązał, jak widzisz.
Mam wrażenie, że tu ktoś z ludzi szydzi.
Jakbym cofnął się o cztery lata.
Czas właściwie niczego nie zatarł.
Ludzie milczą. Chyba nie ze strachu?
Sporo osób już poszło do piachu.
Opozycja jest słaba, bezradna.
Akcja była staranna, dokładna.
Zobacz jakie są w koło zachwyty!
Żadnych sporów nie było przy tym,
więc właściwie to mamy, co mamy.
Nie tak bardzo! - Wciąż kogoś szukamy.
A kto szuka? To tylko syn szuka.
Żadna z tego nie płynie nauka.
Popatrz na tych uczonych z ekranu.
Tak się cisną jak stado baranów,
żeby tylko głos zabrać na wizji.
Ileż fałszu i hipokryzji...
Pójdziesz teraz głosować? Nie pójdę!
Teraz Szkotom sprzedali bujdę.
Tusk w nagrodę dostał za to teatr.
Podpowiedział jak dziś się wybiera.
Najpierw mówią, że jest pół na pół.
Potem wszystko chowają pod stół,
a tam mają serwery. Znamy już też numery.
Patrz! Przemawia. Znów będzie truł!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1