Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

21 september 2014

Przemówienia - zamyślenia (Dykteryjka o jesieniach)

Nie dziwmy się, że w jesieni
wielu z nas się zaczerwieni.
Zielone zostaną szpilki -
żarciki i krotochwilki.

To normalne. Tak jest zawsze.
Jesień w barwy ostrzegawcze
bardzo chętnie się ubiera.
Zgniło-żółto jest już, teraz.

Jeszcze kusi barw paleta.
Jeszcze wiersz pisze poeta,
ale wkrótce liść opadnie.
Będzie inaczej. Też ładnie.

Może trochę bardziej goło
i mniej strojnie, mniej wesoło,
lecz kampania musi trwać.
Spłyną mgły i siądzie szadź.

Deszcze spadną. Wiatr zawyje.
Chmura horyzont zakryje.
Człowiek okna poutyka,
a już będzie po wynikach.

Rządy inne mają plany,
lecz my wiemy - będą zmiany.
Każda jesień je przynosi,
więc władza o spokój prosi.

Wydłużyły nam się cienie.
Mamy teraz zagrzybienie
i ostatnie są odloty.
Każdy wie, co będzie po tym.

Musi przyjść i będzie chłód.
Nie liczmy na żaden cud.
Nie odmienią przemówienia
jesiennego zamyślenia.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1