Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

3 december 2014

Dziewczyna fatalna

Usta miała z jaspisu.
Oczy jak Nefretete.
Jeśli chcesz to się przysuń,
tylko postaw mi setę,
bo po setce się czuję
trochę bardziej normalna.
Pan Bóg ścieżki prostuje,
a dziewczyna - fatalna.
Chciała z kimś porozmawiać.
Opowiedzieć swe żale.
Kiedy ktoś się pojawia,
postępuje zuchwale,
ale to są pozory,
jak rozpięta sukienka.
Trudny temat - wybory
i przegrana panienka.
Była tylko ozdobą.
Dość daleko na liście,
a tak chciała być sobą.
Mówili - Oczywiście!
Będziesz pierwsza w tym mieście.
Pozostali - zające!
Bardzo ładna. Uwierzcie.
Włosy jasne jak słońce
i te oczy błękitne
i te usta z jaspisu.
Miała plany ambitne,
kiedy przyszła do PiS-u.
Cóż jej mogłem powiedzieć?
Już od dawna nie piję.
Mogę z tobą posiedzieć.
Czuję. Głaszcze mi szyję.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1