Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

15 december 2014

Błogosławiona

Owce zbiły się w gromadę.
Osioł z pracy wrócił.
Wśród pastuszków słychać zwadę.
Zły wybór ich skłócił.
Troską powszedniego chleba
dzionek ich utrudził.
Jasność z wysokiego Nieba
pragnie zejść do ludzi.

Ukazał się Marii Anioł.
Tyś Błogosławiona.
Nowe czasy już nastaną.
Syn ludzi przekona.

Już w ciemności gwiazda leci.
Zbliża się ku Ziemi.
Trzech Króli rozum oświecił.
Pozostali - ciemni.
Rządzą światem okrutnicy.
Głowy ścinać każą.
Liczą ludzi namiestnicy.
Buntownik pod strażą.

Ukazał się Marii Anioł.
Tyś Błogosławiona.
Nowe czasy już nastaną.
Syn ludzi przekona.

Tron cesarski jest wysoki.
Bliski swoim bogom.
Prawo ciężkie ma wyroki.
Ludzie nic nie mogą.
Pognębieni, przygnieceni,
gdy pałac się bawi.
Jasność zbliża się do Ziemi.
Wkrótce się pojawi.

Ukazał się Marii Anioł.
Tyś Błogosławiona.
Nowe czasy już nastaną.
Syn ludzi przekona.

Czas czekania nie jest łatwy.
Owce niespokojne.
Czarne chmury świat obsiadły.
Terror. Słychać wojnę.
Faryzeusz modły wznosi.
Władca danin żąda.
Szary człowiek przestał prosić.
W niebo nie spogląda.

Nie ma Ducha pośród ludzi
Wschodu i Zachodu.
Jasność z Nieba ich obudzi.
Wkrótce czas porodu.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1