Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

6 march 2015

Orać pora

Trudno żeby było lepiej,
gdy się żyje w takiej strefie
w której często pada trup.
Słychać stale: Łup! Łup! Łup!

Nikt nad i nie stawia kropki,
za to ciągłe maskirowki
łapią na lep członków grup.
Pogrzeb tutaj... Pogrzeb? Grób!

Komentarze, wpisy, posty -
szarpią dzieci i dorosłych
galeriami gołych dup.
Do ustawy dopisz "lub"! 

Wszędzie podsłuch, wszędzie tajnie.
Był komornik. Po kombajnie
nie ma najmniejszego śladu.
Górnicy zjechali na dół.

Na ulicę wyszli chłopi.
Sejm głosował i utopił
akcję tysięcy podpisów.
Słupki na dół. Punkt dla PiS-u!

Ciągłe zmiany i szykany.
Wiele spraw nierozwiązanych.
Rozwiązano za to klub.
Wszystko pada. Łup! Łup! Łup!

Kandydaci wyszli w pole,
a my wszyscy jak przedszkole...
Byle dalej... byle z górki.
Milczą usta i ogórki. 

Usta milczą. Dusza śpiewa,
lecz jej szept o łaskę Nieba
zdenerwował już cenzora.
Idzie wiosna. Orać pora!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1