Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

18 march 2015

Klajstrofobia

Antek - stary policmajster
nosił taśmy. Na nich klajster
i usta zaklejać mógł
tym, co przekraczają próg.

Przedtem gonił tych spod krzyża.
Potem staruszkom ubliżał,
a na drodze do kariery
spychał ludzi za bariery.

Wreszcie dostał gładką lufę
i dostępny był mu bufet,
a w następstwie dalszych zmian,
stanowisko dał mu pan.

Bardzo ważne, bo w ochronie.
Antek zaraz zgolił skronie
i zakupił garnitury.
Już na ludzi patrzył z góry.

Skończył kursy w Legionowie
i sposób obmyślił sobie
jak się panu przypodobać.
Zaczął okrzyki klajstrować.

W prasie nikt się nie sprzeciwił.
Kombatanci - ci prawdziwi,
tylko kiwali głowami.
Dobra głowa z pomysłami!

Żona już się uśmiechała.
Ty dostaniesz generała
i będziesz jadał u Sowy.
Mój ty plasterku klajstrowy.

By utrzymać twoje fory,
trzeba wygrać te wybory!
Rób, co chcesz, ale mnie wciśnij
na szefową do Komisji!

Historia jest nieprawdziwa,
ale w życiu różnie bywa.
Policmajstrów dawno nie ma,
tylko z taśmą został temat.

Są krzykliwi oponenci
i autor coś przekręcił.
Cenzor każe zmienić tekst.
Przecież wolność słowa jest!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1