Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

18 march 2015

Daleko i blisko

Będzie to pewnie dobrym przykładem
pewnej zbiorowej amnezji.
Dwóch tutaj zmarło w starciu z policją.
Czterech zabito w Tunezji.
Każde jest życie na równi cenne,
ale nie wszyscy tak myślą .
Jedne jest zwykłe - takie codzienne,
a inne na wczasy wyślą.
Te, było w domu - tamte, na wojnie
się plażowało - beztrosko.
Pierwszych zapomnij. Za drugich zbrojnie
zaangażujesz się Polsko.

Państwo Islamskie jest twoim wrogiem.
Policja cię tylko chroni.
Niebezpieczeństwo nie jest za rogiem,
lecz na pustyniach wiatr goni.
Nie strzela Gradem na Ukrainie,
ale się czai w burnusie.
Przyleci do nas albo przypłynie -
"Przed tamtym bronić sie musiem!"

Ktoś chyba tutaj ma paranoję.
Nikogo z niej nie leczymy.
Może dlatego ja też się boję.
Wspominam los Kartaginy.
Jej szczątki były w tamtym muzeum,
a u nas jest Bardo - Śląskie.
Nie jedź! - przetłumacz teraz każdemu,
gdy horyzonty ma wąskie.
Podobno dalej - lepiej się widzi,
niż to, co masz tu pod nosem.
Jedna śmierć straszy. Z drugiej się szydzi.
Najgłośniej rządowym głosem.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1