Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

9 april 2015

Pan prezydent i rocznice

Pan prezydent reelekcję ma w kieszeni,
za Bykownię i za wsparcie Ukrainy.
Pan prezydent bardzo spokój, zgodę ceni
i rozumie bardzo dobrze, co myślimy.

O Smoleńsku zawsze mówił jednoznacznie.
Pomnik chce mieć od pałacu nieco dalej.
Kiedyś palnął na ten temat nieopatrznie,
ale nie czas już wyciągać stare żale.

Najważniejsza jest obecność w telewizji.
Wystąpienia, przemówienia, delegacje.
W tych zamiarach nie ma żadnej hipokryzji.
To jest zwykła polityka i jej racje.

To jest władza, a reszta literatura.
Informacje o wybuchach z trzeciej ręki.
Pan prezydent do przecieków czuje uraz.
Mgły nie znosi, za to lubi czysty błękit.

Konkurencji w tych wyborach żadnej nie ma.
Głosy ręcznie będą wszystkie policzone.
Bezskutecznie atakuje go ekstrema
i rodzinę już w to wciąga, dzieci, żonę.

A wystarczy tylko spojrzeć na sondaże,
one zawsze przewidziały kto wygrywa.
Gdy więc nadal będzie w kraju gospodarzem,
to się przyjrzy, kto na władzę się porywał.

Dziś - "Nie dzielcie!" - apeluje i chce zgody.
Pięć lat to jest przecież długi czasu szmat.
Do tej samej drugi raz nie wejdzie wody
ten sam człowiek, ale inny już jest świat.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1